|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Em.
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 1:06, 31 Gru 2008 Temat postu: [fanfik, +16] Dans les rue des reves. |
|
|
Pomyślałam sobie, że może przydałby się jakiś fik o Patrysiu i Lisbon. Natknęłam się na niego dzisiaj. Nie jest do końca... normalny. Ale mam nadzieję, że się spodoba . Oznaczenie +16, co jest w sumie zabawne, bo sama jeszcze nie skończyłam . Ewentualne błędy w ciągłości czasu mogą się pojawić, będę wdzięczna za poprawki .
Autor : Alice in June
Tytuł : Dans les rue des rêves.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na Alasce jest zimno, a on nie wie, dlaczego jest na Alasce, badają przypadek jakiegoś trupa pięknego widowiska. Jest kilku podejrzanych i myśli, że jednym z nich jest menadżer ceremonii, ale nie jest tego jeszcze pewien.
Idzie z Lisbon w śniegu i ma na sobie maskę małpy. Reszta zespołu patrzy na niego, rozbawiona.
Lisbon tylko się uśmiecha.
- Wyglądasz w tym głupio.
- Dlaczego nie spróbujesz powiedzieć tego odrobinę chichocząc, po czym zakryjesz usta?"
Jej ręka czuje się pewnie na przeciw niego, kiedy trzepie go w ramię.
Śmieją się razem i to jest światło, przyjemny dźwięk.
Później odkryto (albo raczej on odkrył), że mordercą była matka transseksualnego faceta uczestnika ceremonii.
*
Kiedy Jane się budzi, mówi sobie, że matka była mordercą, ale dowód prowadzący do jej aresztowania nie miał sensu. Ponownie, techniczne rzeczy nie mają sensu w jego snach.
Jedzie do pracy, wdzięczny, że ma tą jedną rzecz w swoim życiu, która każdego dnia rusza do przodu.
Tego dnia, uśmiecha się do Lisbon kiedy nikt nie patrzy.
Wchodzi do jej biura, kiedy przymierza czapkę gazeciarza. Sprawdza w lustrze jak wygląda, kiedy otwiera drzwi.
Rumieni się, a on wygląda jak kot, który zjadł kanarka.
- Wyglądasz w tym zabawnie - dociął, mimo że nie miał tego naprawdę na myśli.
- Dlaczego nie spróbujesz powiedzieć tego odrobinę chichocząc, po czym zakryjesz usta? - jej sarkazm nie był złośliwy.
Uśmiechała się, a on na nią patrzał, łagodnie.
Unosi brew, widząc jego reakcję.
- Co?
- Myślę, że mam deja vu.
- Oh, naprawdę?
- Yeah... podejrzany jest tutaj.
Zdejmuje czapkę i prawie prześlizguje się obok niego.
Chce, żeby nie zdejmowała czapki. Wyglądała w niej tak słodko.
***************************************************************
Jest w jego ramionach, a światła są przytłumione. Sala balowa jest ciepła, a nastrój fantastyczny.
- Robi się późno - szepcze jej do ucha.
Ubrana w ładną, koktajlową sukienkę, wygląda ponętnie.
- Yeah?
- Nie powinnaś wychodzić tak późno. To nie jest bezpieczne.
- Martwisz się o mnie? - jej ton był pozornie rozbawiony.
- Yeah.
Milknie na chwilę.
- Zabierz mnie do domu, Jane.
I zabiera ją. Bezpośrednio z hotelowego korytarza do samochodu. Jadą do jego domu, a ona leży w jego łóżku. Szczegóły zamazują się w jego głowie, ale on jest na jej szczycie.
Lisbon, jeśli ktokolwiek się nad tym zastanawia, patrząc na jej ubrania i na nią bez nich, jest delikatna, chętna i podatna na jego dotyk. Jej ciało jest ciepłe, ale za każdym razem, kiedy całuje jego szyję, jego oddech staje się cięższy.
Kiedy kończą, leży zwinięta w jego ramionach, a on jest teraz prawdopodobnie najszczęśliwszy od długiego czasu.
*
Patrick nie jest szczęśliwy, kiedy budzi się ze snu. Jest, kurwa, zbyt stary, żeby mieć "mokre" sny i nienawidzi tego uczucia w swoich spodniach.
Ale idzie do pracy, mniej lub bardziej zadowolony. Jest mentalistą.
Lisbon ma nową fryzurę i wygląda wyjątkowo atrakcyjnie.
Jak dziewczyna z czyichś snów.
Łapie go na gapieniu się na nią i wtedy on odwraca wzrok.
Czuje się, jakby ktoś go spoliczkował, kiedy wraca myślami do jakiegoś głupiego 14 roku życia, jego myśli się zatrzymują. Zdaje sobie sprawę, że po raz pierwszy śnił o kobiecie w ten sposób, w jaki śnił, po tym, jak jego żona umarła.
***************************************************************
Policyjne syreny głośno wyją w tle.
- O Boże. - trzyma go w swoich ramionach.
- Dzięki Bogu, nic ci nie jest. - całuje ją w czoło, usta, przepraszając, kochając.
- Tatusiu! - krzyczy ciemnowłose dziecko.
Chwyta ją w ramiona.
- W porządku, kochanie?
- Yeah, w porządku.
Zadają pytania Jane, a Patrick nie chce, żeby to robili. O co mogą zapytać? Jakiś draniowaty seryjny morderca próbował zabić jego żonę i dziecko i żona zabiła go w samoobronie.
Później zatrzymują się u przyjaciela.
Śpi w małym łóżku, jego córka ułożyła się między nim a Teresą.
- Patrick?
- Hmm?
- Myślę, że chcę zrezygnować z pracy.
Usiadł na łóżku.
- Dlaczego?
- Ja...
Potrafi dobrze zobaczyć jej oczy pełne łez, nawet w ciemności i kładzie rękę na jej czole.
- Wzięłam tę pracę, żeby chronić innych ludzi, nawet jeśli to oznacza ryzykowanie mojego życia. Aż do teraz, nigdy nie pomyślałam jak tą pracą ryzykuję życie mojej rodziny, nas.
Wzięła jego dłoń i ucałowała ją.
*
Nie czuje się dobrze, wstając rano. Sika w gacie z powodu podświadomości, która się z nim pieprzy.
Idzie do pracy, uśmiecha się i udaje, że lubi kiszoną kapustę, kiedy podejrzany, który jest szefem kuchni pyta go o to.
Je lunch samotnie, kiedy wszyscy robią to razem. Myślą, że zastanawia się nad podejrzanymi, ale skończył z dedukowaniem.
Myśli o tym jak Lisbon zauważyła jego niechęć do patrzenia na nią podczas przesłuchiwania podejrzanego. Zapamiętał, jak spytała go, czy coś jest nie tak, ale radośnie zaprzeczył.
Teraz jest częścią jego snów, jak był jego ojciec. Jak był jego współlokator Denny. Jak były miłości jego życia.
Myśli o tym, jak Lisbon zauważyła jego niechęć do patrzenia na nią. Lubi najbardziej, kiedy jest jego przyjaciółką w snach i nawet bardziej, kiedy jest po prostu jego szefową. Jeśli będzie się trzymał tej drogi, zawsze będzie jego szefową. Ale również, jeśli będzie się trzymał tej drogi, nie będzie śnił w ogóle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Nie 18:58, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Eithne
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:56, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wczoraj, ale nie byłam zdolna do napisania sensownego komentarza.
Tekst jest świetny. Lekki, ma ten swój "humor" i aż się wyczuwa charakterek postaci.
Genialnie!
Oby takich więcej, bo czyta się naprawdę przyjemnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
superstitious<33 girl.
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:38, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jasne ze sie spodoba . mnie na przykład bardzo zgadzam się z Eithne ze czyta się przyjemnie pisz dalej ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
BuTtErfly...?.!
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Niezłe, czytałam 2 razy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Dark Angel
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:34, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Musiałam sobie przeczytać i po polsku, i w oryginale. Trochę to trwało, bo mam wstręt do angielskiego już jakiś czas
Fik jest 1) fajny i 2) dobrze przetłumaczony. No, może te "yeah" dałoby się zmienić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Em.
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 0:04, 21 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki, DA. Może rzeczywiście te "yeah" trochę razi, ale kocham brzmienie tego słowa i nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie zostawić .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|