01x12- "Red Rum"

Dark Angel

Data premiery w USA - 13.01.2009

Ja się na razie nie wypowiadam, nie chcę Was kusić i w efekcie zepsuć przyjemność z obejrzenia odcinka Smile

Helga

Odcineczek nawet przyjemny, choć moim zdaniem odstawał troszkę. Ale śmiać mi się chciało z Cho, biedny koleś. A takiego ojca mieć to ja dziękuję, ale postoję.

Dark Angel

No dobrze, minęły dwa dni niemal, można pisać. Dla mnie odcinek był prawie... nudny. Jeden Cho minami ratował sytuację. I scenka z marchewkami w wykonaniu Grace i Rigsby'ego mi przypadła do gustu.

Wątek był gorzej niż przeciętny. Mam nadzieję, że następny odcinek będzie miał jakąś akcję, bo tu była ona senna jak miasteczko, w którym wylądowało CBI.

Anka

Przyznam szczerze - czekałam na napiski.
Odcinek nawet fajny, choć całkiem inny od poprzednich. Akcja z lekka przystopowana, tak jakby dawali chwilę relaksu przed następnym, być może mocnym odcinkiem (nie wiem, jeszcze nie widziałam) lub chwilę relaksu po porzednim - bardzo mocnym Wink

Co mi się podobało? Wiedźma Smile

W sumie nie wiem czemu. I Cho mnie rozwalał. Przesądny chłopak. Ja w sumie też, więc mu się nie dziwię. I na koniec Patryś ze słoiczkiem. Ogólnie - miło się oglądało.

Argana

Odcinek ciekawy (jakby któryś z dotychczasowych nie był). Przydało się lekkie uspokojenie po poprzednim epizodzie.
Sprawa może jakaś wybitna nie była, ale dzięki postaci czarownicy dużo zyskała, przede wszystkim dość specyficzny klimat. Samo rozwiązanie przyznam, że mnie zaskoczyło, byłam przekonana, że to sprawka trenera albo tego kumpla, który pobił kolesia.
A bohaterem tego odcinka jak dla mnie jest Cho, ciekawe czy zachowa na pamiątkę słoiczek Cool

No i oczywiście Patrick na różowym rowerku Mr. Green

Em.

Nie wiem, czemu odcinek się wam nie podobał, moim zdaniem był całkiem w porządku. Akurat Cho wierzący w wiedźmy i czary jakoś nie specjalnie przypadł mi do gustu, ale za to Patryś jako bóg już bardzo Very Happy

.

Eithne

Pojawiły się większe luzy w szkole więc i mogłam obejrzeć odcinek. Cho zachowywał się naprawdę dziwnie i wiem, że to miało być zabawne, ale nie było. Scenarzystom coś nie wyszło. Marchewki i inne sceny z Van Pelt i Rigsby'm trochę nadrobiły.
Przyglądałam się też uważnie bardzo subtelym relacjom między Patrysiem i Lisbon w niektórych scenach tak na niego patrzyła jak nie ona. Gdyby porównać pierwszy odcinek i ten pod kątem ich relacji to naprawdę można zauważyć, że zmieniło się mnóstwo.

Odcinek nie był zły, ale nie był też rewelacyjny.

superstitious<33 girl.

Mnie się tam nawet podobał . Faktycznie troche nudne . Ale Cho byl śmieszny . fajnie że Patrys podniusł go na duchu . a Van Palt i Rigsb'y świetne z tymi marchewkami .

BuTtErfly...?.!

Ja oglądałam z przerywnikami (prawie jak reklamy) i może przez to nie był nudny. Akcja z marchewkami była najlepsza, miło ze strony Patrysia, że oddał przysługę Cho. Sam motyw kryminalny był troszkę nietypowy bo nie miałam pojęcia, że to może być ten tatusiek. Odcinek chyba można zakwalifikować do przeciętne/dobre, ale rewelacją go ni nazwę. Lubie odcinki gdy Patryś sprzeciwia się magii...

Evi

odcinek podobał mi się, nie wiem dlaczego uważacie, że był nudny. wątek wiedźmy - super Wink

ta dziewczyna sprawiała, że uśmiechałam się do monitora. poza tym, Cho wierzący, że cała ta czarna magia ma sens Very Happy

i pierwszy raz udało mi się zgadnąć, kto zabił!

aniulcix

Jestem już dawno po obejrzeniu tego odcinka, ale dopiero teraz zeprałam się do napisania. Po poprzedni odcinku miałam nadzieje, że będzie coś o red john'ie. Niestety. Ogólnie odcinek był fajny. Ta wiedźma była kiczowata ale dało się znieść. Powiało trochę nudą. Co odcinek monotonnie. I nie przypuszczałabym, że to ojciec go zabił. To już plus na koncie twórców. Na szczęście koniec odcinka nadrobił wszystko. To jak wrobił Patrick Cho było genialne. chociaż myślałam, że Cho będzie trochę inteligentniejszy i nie uwierzy w te czary Razz

.