|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nisia
Lubieżna Żabka
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:51, 21 Wrz 2009 Temat postu: 02x02- "The Scarlet Letter" |
|
|
Premiera w USA- 1 października 2009.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eithne
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:21, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem odcinek był lepszy od pierwszego. Bardzo dobry...
Po pierwsze mamy króciutkie intro. Króciutkie ale świetne Podoba mi się ten styl jakim zostało zrobione, wydaje mi się że niesamowicie pasuje do serialu.
Sprawa mnie naprawdę zaciekawiła. A Patryś kompletnie nie przebierał w słowach przy jej komentowaniu.
Przesuwanie kanapy - przezabawne. Tylko Patryś zwracałby na takie rzeczy uwagę.
Co do Lisbon to widać, że robi się coraz bardziej tolerancyjna wobec pomysłów Patrysia. Nadal "wywraca oczami", ale teraz naprawdę stoi za nim murem i broni go w każdej sytuacji (nawet dosłownie, hmmm....)
Cho i Rgisby - genialne pogawędki o randkach. Końcówka z Van Pelt była genialna, a do tego komentarz Cho!!
No i znowu Patryś i jego obsesja. Nie ma to jak gorzki element serialu, moim zdaniem niezwykle potrzebny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:58, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się - odcinek lepszy od premierowego.
Lisbon związała włosy i wygląda tak lepiej, niech je jak najczęściej wiąże! Wdzięcząca się Van Pelt była boska - to wcinanie chipsów, te szerokie uśmiechy... A potem jak grzecznie skwitowała nieudane zaloty Rigsby'ego. Cho też mnie powalił ze swoim komentarzem Swoją drogą - ciekawe, jak długo będzie można eksploatować ten wątek w takiej postaci...
Wątek z badziewiarską pozytywką również mnie powalił. Podpucha pierwsza klasa. I to mówienie z zadzieraniem głowy na kanapie, żeby ten ktoś po drugiej stronie usłyszał. Intryga też nieźle zawiązana - przynajmniej nie był to "zwykły" polityczny romans, jakie na pierwsze strony gazet trafiają.
Co mnie ciekawi - Lisbon chodzi przymusowo do lekarza (psychologa?), bo wycelowano w nią broń, a Jane tyle razy był na muszce, a teraz miał nóż na gardle i nic? O agentów się dba, a o konsultantów już nie?
Patryś niedobry się zrobił, podsłuch zamontował pod pozorem przyniesienia pączków. No ale wiadomo, on chce tylko jednego; już nieraz pokazał, że odda i zrobi wszystko, by pojmać RJ.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anka
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:42, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Też uważam, że lepszy od poprzedniego
Cho i jego komentarze, powaliły mnie na łopatki, hihihi
Van Pelt i przesłuchanie... no,no,no ona była genialna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|