|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nisia
Lubieżna Żabka
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:16, 21 Lis 2009 Temat postu: 02x08- "His Red Right Hand" |
|
|
Premiera odcinka w USA- 19. listopada 2009.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nisia
Lubieżna Żabka
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:24, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Twórcy TM ciągle mnie zaskakują, dając takie mocne odcinki w środku (a nawet nie w środku) sezonu.
Żal mi Bosco, bo wrednie sprawili, że w poprzednim odcinku nabrał ludzkiej twarzy. Tzn nabrał jej już odkąd się wydało, że kocha Lisbon, ale w 02x07 okazał się całkiem fajny. I tu bum.
Niemniej spodziewałam się. Od początku wiedziałam, że to sprawka Red Johna i że zrobił to z tęsknoty za Patrysiem, który jak wiadomo, graczem jest ponadprzeciętnym.
Wiedziałam też że to ta kobieta mu pomagała, jak tylko na nią spojrzałam. Wiedziałam nawet, że Bosco nie przeżyje, chociaż mi go żal.
Mam takie pytanie- czy Wy sądzicie, że Lisbon kochała Bosco tak, jak on ją? Ja mam wrażenie, że z jej strony to była taka mniej partnerska miłość, bardziej jak miłość do drugiego człowieka, połączona z szacunkiem, z sentymentem z dawnych lat. Ale nie taka jaką czuł do niej Bosco. Moim zdaniem zaprzeczyła jej w odcinku, w którym Patryś był w więzieniu. A wyznała teraz ją Bosco, bo wiedziała, że on umrze.
Ale to tak pod kątem dygresji.
Świetny odcinek, naprawdę udany. Dynamiczny i wciągający. Chyba dogania jakością mój- jak dotąd- ulubiony 1x16.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:25, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie ten odcinek kazał mi wejsć na forum i podzielenie się moimi odczuciami.
Odcinek genialny! To co zrobili z Bosco to faktycznie smutne. W poprzednim odcinku jak to Nisia dobrze napisała "nabrał ludzkiej twarzy" a tu bum...
Jak zaczęłam oglądać to tak sobie myślę "no, to fajny odcinek może być. pewnie Bosco chce Patrysiowi coś o Red Johnie powiedzieć". Mało z krzesła nie spadłam jak weszli do tej siedziby i pozabijani agenci na podłodze...
Mimo że też czułam że Bosco jednak umrze to ciągle miałam nadzieje, że jednak przeżyje... Jak na początku nie mogłam gościa znieść, to po dwóch ostatnich odcinkach go polubiłam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Lubieżna Żabka
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:21, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Specjalnie nam tak zagrali na uczuciach, Bosco trudno było lubić na początku i gdyby przy takim stanie emocji widza wykopyrtnął to większość by się cieszyła. A tak smutno.
Ale szczerze powiem, że kogoś uśmiercić w końcu musieli, a wolę jego, niż kogoś z lisbonowego składu.
Teraz mnie martwi nowy szef, boję się jaki będzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Nie 23:21, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LuckyKiD
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:43, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdanie końcówka odcinka jest mocno naciągnięta..
red John był w ich siedzibie i zabił na końcu tą "swoją prawą rękę" a przecież mogli szybko zamknąć cały budek, sprawdzić znów kamery, a osoby idące z tą kobietą do celi mogły zatrzymać po chwili Red Johna..;/
a tak to super odcinek ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|